czwartek, 6 listopada 2014

00. Chabry w wazonie


I gdy w człowieku coś umiera
W jego środku rodzi się...
nienawiść
czyli resztki tej miłości, nadziei, szczęścia,
które ktoś tłumił w sobie.
 
        Każdego dnia stawała przed wielkim lustrem i wpatrywała się w szlachetne szkło. Patrzyła jak maska powoli się zaciska, niszczy cały wyraz jej twarzy, aż powoli... nie pozostawia nic po dawnej Natalii. Te piękne brązowe oczy... traciły ogniki. Czarne loki opadały bezwładnie na czoło, tworząc na jej głowie nieład. Westchnęła ciężko.
 
Słabniesz aniele
 
Nie płakała, nie krzyczała, nie uśmiechała się. Milczała. Bo to właśnie cisza była najgorszym wołaniem o pomoc. Niczym małe dziecko poruszała się po tym świecie, błądząc po omacku. Tak bardzo się zmieniała. Poniżana... Teraz to ona pragnęła zemsty. Chciała zmian. Nie wiedziała czy na lepsze.  Ona miała teraz wydawać rozkazy w tej sztuce. Niczym lalkarz poruszać marionetkami, doprowadzając ich do zguby. Podcinając sznurki, jak kiedyś jej...
 
Bez łez...Bez snów... Bez słów.
 
Zmieniała się w swojego najgorszego wroga, a zarazem najlepszego przyjaciela. Nie miała zamiaru dawać już sobą pomiatać. Po tylu latach służenia Ferro, teraz to ona zaczyna pisać scenariusz.
Maska całkowicie objęła jej twarz. Zbudowała wokół siebie mur. Miała dość bycia... niewolnicą, teraz chciała by służyli jej. W odbiciu lustrzanym nie było już dawnej Hiszpanki. Chłód spoił jej serce. Przestała kochać...
 
Podniosła się
 
      Odwróciła się w stronę okna, by ostatni raz spojrzeć na zachodzące, letnie słońce. Jutro miała już się wszystko zmienić. Na parapecie stał wazon z niebieskimi chabrami. Przypominający te stare czasy i zwiastujący nowy początek. Jednak teraz zapewne jedno pytanie huczy wam w głowach: Kto nauczy ją kochać?
 
Dum! Dum! Dum! Tak, jestem zupełnie nową bloggerką w tym fioletowym świecie i będę pisała o kochanym, bufoniastym Naxi! O wszystkim dowiecie się w zakładkach, które powstaną, a teraz opowiem coś o sobie. Podziwiam osoby, które będą to czytać i wytrwają w mojej głupocie :D Mam na imię Natalia (wiem, takie szlacheckie imię ^^^) mam... za jakie grzechy... 13 lat. Jednak jeśli ktokolwiek  nazwie mnie gimbusem... to pozabijam paruffką! Jak widać jestem dzieckiem czasów JSM. To właściwie dzięki tym dziewczynom pokochałam pisanie. Zapewne im nie dorównam, ale spróbuję :3 - piękna kocia morda. Kocham bufona, Falbę, czarny kolor i ogólnie jestem dziwna XDDD Mam nadzieję, że będzie mnie ktoś czytał, bo mam wiele pomysłów i chce ożywić ten Violettowy świat <3
 
 
 
 
 

8 komentarzy:

  1. A co tam, minuta na komentarz mnie nie zbawi. Cud, że mi się chcę. To chyba przez Ciebie, było źle napisać. A zobacz, taką perełkę stworzyłaś i jeszcze się w niej zakocham... ups. Za późno.
    Strasznie podoba mi się to, że Natka będzie złą dziewczynką. Rzadko się to spotyka, zazwyczaj to taka nieporadna kruszynka. A tu: proszę, proszę, chyba będzie niemiło. Ale paruffka roztapia nawet najzimniejsze serca, się wie. Płonę miłością i herbatą poziomkową.
    Ludzie potrafią skrzywdzić, potrafią wyrwać serce, potrafią zmasakrować życie drugiej osobie, a późniejsze rany są praktycznie nie do zaszycia. Wówczas ludzie albo się załamują, albo zmieniają na gorsze, bo nigdy nie zapominają. Jest taki cytat:
    "Człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać."
    Mam wielką nadzieję, że Natka odnajdzie się w gruzach płaczu Nieba i da radę - zapewne z czyjąś drobną pomocą - spojrzeć na świat przez różowe okulary. A serduszko zabije mocniej. Bum, bum.
    Chyba nie muszę mówić, że czekam na więcej? ;>
    Pozdrawiam cieplutko
    Żałosna ja.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku.
    Jak ja dawno nie zwiedzałam blogosfery...
    A tu takie cudeńka powstają.
    Chyba zakochuję się razem z Acią.
    Naprawdę, to takie piękne, że nie wiem co mówić.
    Świat jest niesprawiedliwy. Wszystkie ludzie w moim wieku są zdolniejsza ode mnie. Będę płakać.

    Jej, Natalka taka...niegrzeczna (no dobra, to złe słowo).
    Lubię takich bohaterów, wiesz? Tych złych. Tych podłych. Tych okrutnych. Ale to są właśnie ci, którzy są najbardziej nieszczęśliwi. I ci, którzy są w stanie sie zmienić. Trzeba ich po prostu pokochać (hyhy, użycie tu adresu bloga miało być fajne, wiem, nie wyszło).
    Więc zakładam, że przyjdzie jakiś Bufon, poczaruje i Natka znowu będzie kochana. Ale na to trzeba czasu...

    Więc ja sobie poczekam. Poczekam cierpliwie na dalszą historię.
    Bo nic mądrego już tu nie napiszę, wybacz, jestem do niczego. (Tak, narzekaj więcej, idiotko, na pewno coś ci to da)
    Widzisz, jeszcze gadam sama do siebie.
    To znaczy, że pora iść spać.

    Kocham. <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajmuję sobie miejsce. ;> Niedługo wrócę. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, hej. xx
      Obiecałam, że wrócę - więc jestem. Przepraszam, że musiałaś tak długo czekać. Jest cudownie, naprawdę. ♥ Zgadzam się z innymi osobami wypowiadającymi się tutaj, w stu procentach. Prolog bardzo mnie zaciekawił, zapowiada się cudownie. *.* Czekam na jedynkę. :))

      Usuń
  4. Coś mi się wydaję, że ja tutaj bardzo często będę wracać <3
    Mam przeczucie, że szykuje się coś, co ja bardzo lubię *.*

    OdpowiedzUsuń
  5. Wreszcie!
    Jakaś osoba z klasą...Nawet nie wiesz ile takich osób brakuje u nas na bloggerze.
    Nawet nie wiesz, jak mnie zachwyciłaś złotko !
    Wchodzę na Twojego aska przypadkiem i patrze "hmm....ciekawa nazwa bloga. Zajrzę. Co mi szkodzi?"
    I wiesz ty co?
    Opłaciło się! Naprawdę...
    Piszesz tak cudownie, że nie można określić tego słowami.

    " Odwróciła się w stronę okna, by ostatni raz spojrzeć na zachodzące, letnie słońce. Jutro miała już się wszystko zmienić. Na parapecie stał wazon z niebieskimi chabrami. Przypominający te stare czasy i zwiastujący nowy początek. Jednak teraz zapewne jedno pytanie huczy wam w głowach: Kto nauczy ją kochać? '

    Pytanie. A brak na nie odpowiedzi.
    Miłości w naszych czasach nie ma. NIE MA.
    Nikt nie potrafi kochać.
    Choć możemy próbować pokazywac ją w naszych opowiadaniach.
    Może skonczę mój żałosny kom ?
    Tak będzie lepiej

    GG : 51197350
    Masz napisać!

    Pozdrawiam.
    Całuję.
    Życzę weny

    xoxo

    Stevie ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Natka, która nie jest nieśmiałą, potulną dziewczynką? Coś zupełnie odmiennego, ale... podoba mi się. Oczywiście - ja uwielbiam tę postać, aczkolwiek w większości dobrych opowiadań jest przedstawiana, jako niepewna własnych umiejętności osoba. Naprawdę cieszy mnie, że tutaj napotkam się na coś innego. A wiesz co mnie zauroczyło? Tekst podzielony na fragmenty. Niby drobnostka, a daje tak niewiarygodny efekt. Nie lubię, gdy dialogi "zlewają" się ze sobą. Moim zdaniem wygląda to dość nieestetycznie. Otrzymujesz ode mnie kolejnego plusa - jakby to był jakiś zaszczyt. Eh, nieistotne. Piszesz poprawnie; więcej! Bardzo dobrze. Nie, to za mało. Wspaniale! Tak, myślę, że to odpowiednie słowo. Naxi? Moje ukochana połączenie. Szkoda, że coraz mniej go w blogowym świecie. Całkiem lubię Dienaty, Fedaty (?) nieco mniej, ale brakuje mi Naxi. :c ♥

    OdpowiedzUsuń